Citroen C5 i jego użyteczność na lotnisku :)
Zwykle po pytaniu "A może kopniemy się na lotnisko?" zaskakującym zbiegiem okoliczności lądujemy na... lotnisku. Miejsce tak magnetyczne, nie znoszące sprzeciwu i tajemniczo atrakcyjne, że trzeba naprawdę poważnych powodów (np. rwanie ósemki, pogrzeb czy rozwolnienie). W czasach PVR nawet premierowy odcinek Top Gear nie jest w stanie nas zatrzymać. No to zajechaliśmy. O ostatnie promienie słońca walczyliśmy niczym tytani, ostatecznie coś tam z sesji wyszło. Trochę o technicznych aspektach:
Wozidła:
1. Citroen C5
2. Seat Ibiza TDi - pomijam akcent mocy i ton sadzy dętych w wydech, bo (całe szczęście) nie ściganie było celem spotkania
Sprzęt:
1. Pentax K10d + 18-55mm kit
2. jakaś małpka
Warunki:
1. za mało światła
2. brak szerokiego szkła
3. brak jasnego szkła
4. i... za mało światła
Efekty są raczej przeciętne, ale zabawa była przednia. Zwłaszcza, że subwoofer w bagażniku Ibizy służył za ławeczkę, a miejsce na nogi znajdowało się ...na zewnątrz bagażnika. Inaczej się nie dało. W C5.. no tutaj można powiedzieć warunki iście królewskie - nawet w bagażniku
Wozidła:
1. Citroen C5
2. Seat Ibiza TDi - pomijam akcent mocy i ton sadzy dętych w wydech, bo (całe szczęście) nie ściganie było celem spotkania
Sprzęt:
1. Pentax K10d + 18-55mm kit
2. jakaś małpka
Warunki:
1. za mało światła
2. brak szerokiego szkła
3. brak jasnego szkła
4. i... za mało światła
Efekty są raczej przeciętne, ale zabawa była przednia. Zwłaszcza, że subwoofer w bagażniku Ibizy służył za ławeczkę, a miejsce na nogi znajdowało się ...na zewnątrz bagażnika. Inaczej się nie dało. W C5.. no tutaj można powiedzieć warunki iście królewskie - nawet w bagażniku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz