-Marian! Za 5 sekund masz być u mnie!
Mówię o Krzaku, on tam dla mnie nigdy Krzaklewski nie był,
Przyjechał do mnie, do instytutu imienia no... cholera... o Lecha Wałęsy!
Patrzył na mnie oczami orła bielika, bledziutki stał,
-Marian!!! - to już było ostro,
-Marian! Kropla się przelała! - ja patrze, a pod nim kałurza!
(w dużym skrócie - Jerzy Kryszak parodiujący Lecha wałęsę i Mariana Krzaklewskiego, kto lubi, rozpozna)
Piję do kałurzy. Szczelna osłona pod silnikiem uniemożliwia ocenę ewentualnych wycieków. Tutaj jest. Początkowo myślałem, że leci gdzieś między skrzynią a silnikiem - pudło. Później podejrzenie padło na uszczelniacz półosi, ale jak się okazuje to nie to. Otóż olej leci nie ze skrzyni, a przez uszczelkę pod pokrywą zaworów. Uszczelki podobno są dwie, wymiana lada moment. Problem palący nie jest, ale moją ambicją jest zlikwidować problem tak jak rezonujący wydech. Podczas pracy na wolnych obrotach nieustannie słyszałem pobrzękiwanie blachy, myślałem "pewnie katalizator", okazało się, że "tuningu" wymagał kolektor wylotowy. Teraz? Błoga cisza. Oby długo.
Prace wykonane dzisiaj:
1. poprawka w wydechu,
2. ponowne mocowanie osłony termicznej tłumika końcowego (podczas pamiętnych podmuchów Ksawerego z 6 grudnia, niemal wywiało mi ją spod auta)
3. poprawka regulacji linek zmiany biegów
Koszt całości: 100zł
Prace planowane w najbliższym czasie:
1. usunięcie wycieku
2. testowa podmiana sfer - przód
Koszt:
uszczelki silnika - 40 zł
robota - ok 50 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz